krótki epizod wschodnio-kalimantański cz 2, wyspiarskie życie
Rankiem obudziło nas posapywanie, wyglądam przez balkon a to wielkie żółwie wydmuchują wodę tuż obok jetty. Wokół leniwie zaczyna się dzień – krzątanina przy innych domkach i na łodziach rybaków. Wszędzie błękit nieba i oceanu przetykany intensywnymi pomarańczami, czerwieniami, zielenią