Było już o zachwycie Tajwanem “od pierwszego wejrzenia” i pierwszych helpixowych wrażeniach na Zielonej Wyspie. Czas na więcej formosowych wspomnień – czyli na kolejną helpixową historię. Tym razem w pięknie położonym Hualien, perle wschodniego wybrzeża, gdzie trafiliśmy szczęśliwym, magicznym, przypadkiem (o tym, gdzie nas oczy poniosły po projekcie w Zhong Li możecie przeczytać TUTAJ).
Przeczytaliście o Kaohsurfingowych spotkaniach, zaproszeniu Trumana, Arka obrączce, poznaniu ambasador Jessie i chcecie wiedzieć, co było dalej? Kiedy trafiliśmy do Butelki, miejsce nas urzekło, przerobiony z dwupoziomowego lotfowego mieszkania hostelik wykonany z pasją i zacięciem do recyclingu podbił nasze serca podobnie jak jego właściciel i twórca – Allen, który własnymi rękami i z pomocą mniej lub bardziej przypadkowych gości i pomocników realizował swoje marzenie. Wiem, mieliśmy co do dnia rozrysowany plan naszej podróży dookoła Tajwanu, ale kiedy znaleźliśmy się w The Bottle i poznaliśmy Jessie zrozumieliśmy, że wcale nie chcemy jechać dalej, dobrze nam tu i teraz. Do wylotu i rozpoczęcia długo wyczekiwanego japońskiego etapu naszej podróży po Azji pozostały dwa tygodnie. Zaproponowaliśmy Allenowi naszą pomoc na ten czas i jednocześnie wprowadziliśmy w świat helpixa. Od tego czasu minął ponad rok a Allen razem z helperami z całego świata realizuje jako host kilka hostelowych projektów w przepięknym Hualien County. Razem z nami przy renowacji drugiego hostelu, położonego w centrum, The Wood, pomagała przyjaciółka Allena Jessie. Wszyscy pracowaliśmy ciężko (tylko 8h co drugi dzień, plus wolna niedziela) ale efekty naszych wysiłków były widoczne a satysfakcja z pomocy przy tak świetnym projekcie ogromna! Podobnie jak wcześniej w The Bottle, łóżka w nowym hostelu stanowiły spontaniczne DYI-owe konstrukcje Allena z drzewa cyprysowego z odzysku. Cyprysy były podczas okupacji japońskiej niezwykle popularne jako budulec tradycyjnych japońskich domów i onsenów rozsianych po wschodnim wybrzeżu Tajwanu od Hualien po Yilan. Zostały przy tym niemal doszczętnie wytrzebione, przez co teraz jedynym sposobem na pozyskanie tego wartościowego, trwałego drewna jest wykorzystanie filarów chylących się ku upadkowi japońskim budynków z czasów okupacji. Allen swoją ciężarówką przemierzył cały okręg Hualien, zagadując sąsiadów i szukając właścicieli cyprysowych ruder by dać temu szlachetnemu drewnu drugie życie – kreatywnych łóżkowych konstrukcji w swoim nowym hostelu.
Wolne dni spędzaliśmy na rowerowych wycieczkach po okolicy a podczas lunchu i po pracy odkrywaliśmy lokalne kafeterie i shabushabu/hot poty z Jessie. Zainspirowana naszymi opowieściami o projektach Jessie, która właśnie odkładała na swoją podróż po Europie, dołączyła do helpixowej społeczności najpierw pomagając Allenowi przy profilu i hostowaniu pomocników a potem wyruszając w świat. Zanim jednak trafiła do Europy, po której podróżuje/helpixuje do dziś, najpierw poleciała odwiedzić Ronell.
Ronell poznaliśmy jeszcze w Zhong Li, kiedy razem z mężem i synkiem Felixem zatrzymali się na couchsurfingowo-helpixowy dwudniowy pobyt w DADA. Przypadliśmy sobie do gustu z wegetariańską rodzinką a Ronell opowiedzała nam o ich projekcie w Południowej Afryce na terytorium Zulusów. Brzmi egzotycznie, prawda? Jeśli jeszcze nie uwierzyliście w magiczną siłę jaką emanuje Hualien, oto kolejny dowód – po kilku dniach w Butelce buszowaliśmy wieczorem z Arkiem po tajwańskim lokalnym supermarkecie w poszukiwaniu piwa z sokiem z mango 🙂 . Zupełnym przypadkiem trafiliśmy tam na Ronell z Felixem, którzy zatrzymali się w Hualien na dłużej i szukali lokum. Zapoznaliśmy Ronell z Jessie i staraliśmy się spędzać wspólnie trochę czasu – na wegetariańskich posiłkach, night markecie, wycieczkach samochodem czy przy uwielbianej przez całą przypadkową paczkę (wliczając małego Felixa) bubble tea.
Po dwóch niezwykłych tygodniach w świetnym towarzystwie przyszedł czas pożegnać Hualien i ruszyć do wiosennej Japonii, która przywita nas kwitnącą sakurą. W podróży przekonaliśmy się już nie raz, że pożegnania rzadko bywają ostateczne – stęsknieni za Tajwanem wróciliśmy do Hualien w styczniu 2014, żeby zamieszkać w The Wood, które ze zdemolowanej rudery udało się Allenowi przeobrazić w rustykalny eko-hostel. Przekonaliśmy się, że wciąż wdraża ideę helpixa w życie przy kolejnych projektach, mimo chwilowych niepowodzeń jak konieczność zamknięcia Butelki. Mamy nadzieję, że z Jessie także spotkamy się już wkrótce – przecież Europa wcale nie jest taka wielka 😉