Koh Tao – leniwy miesiąc na wyspie (bez) żółwi
Szalony visa-run z Koh Lanta do Penang już za nami. Przemyśleliśmy pewne sprawy i zdecydowaliśmy, że potrzebujemy wakacji. Takich prawdziwych – bez pracy, z plażą, morzem i objadaniem się rybką. Innymi słowy zamarzyło nam się tropikalne Niechorze 🙂 Wybór padł na